Czy kleszcze zapadają w “sen zimowy”?

Przyjęło się, że tzw. „sezon na kleszcze” trwa od marca do października. Wówczas można zauważyć szczyt ich aktywności. Nie oznacza to jednak, że gdy na zewnątrz panuje mróz, możemy spać spokojnie. Czy zimą również można spodziewać się ataku kleszczy?

Czy kleszcze są aktywne zimą?

Czy kleszcze są aktywne zimą? Niestety, powtarzana często informacja, że kleszcze są zagrożeniem jedynie latem to popularny mit. Pajęczaki ukryte w leśnej ściółce mogą spokojnie przetrwać zimę. Ich czynności życiowe zostają spowolnione, gdy temperatura spada poniżej zera, nie oznacza to jednak, że przestają być one aktywne. Oczywiście, jeśli kleszcze nie zdążą schować się przed mrozem, a termometr przez dłuższy czas pokazuje bardzo niskie wartości, jest spora szansa na wymarcie dużego grona pajęczaków. Jednak gdy tylko temperatura zaczyna rosnąć, kleszcze się uaktywniają, ruszając na poszukiwanie potencjalnych żywicieli. Jeszcze do niedawna, gdy zimy były długie i mroźne, zagrożenie ukąszeniem przez pajęczaka w styczniu było niemal zerowe. Dziś, gdy zimy są raczej łagodne, a temperatury często plasują się powyżej zera, zagrożenie jakie niosą za sobą kleszcze trwa właściwie cały rok. Coraz częściej w gabinetach weterynaryjnych można spotkać psy z babeszjozą po ukąszeniu pajęczaka w środku zimy. Ze względu na postępujące zmiany klimatyczne i coraz cieplejsze zimy nie ma więc mowy o zapadaniu przez nie w sen zimowy.

Zabezpieczenie przeciwko kleszczom przez cały rok

Dlatego tak ważne jest, by dbać o odpowiednie zabezpieczenie pupili – zarówno psów, jak i kotów przed kleszczami, także w okresie jesienno-zimowym. Nie wystarczy, że użyjemy preparatów typu spot-on lub obroży przeciwkleszczowej jedynie w czasie największej aktywności tych pasożytów. Nawet w środku zimy, jeśli dopisze nam pogoda, psiak może złapać kleszcza podczas spaceru po łąkach czy leśnych ścieżkach. Warto pamiętać, że choroby odkleszczowe niosą za sobą poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia zwierzęcia. Objawy większości z nich są bardzo nieswoiste i pojawiają się dopiero po dłuższym czasie od zakażenia. To sprawia, że są one bardzo ciężkie do zdiagnozowania i niejednokrotnie wymagają kosztownych badań oraz testów. Aby nie narażać zwierzęcia na ciężkie przeżycia, lepiej odpowiednio zabezpieczyć go przed ukąszeniem także w okresie zimowym. Wówczas nie będziemy musieli martwić się aktywnością kleszczy, a widmo babeszjozy nie będzie spędzało nam snu z powiek. Bibliografia dostępna jest na stronie:

psieproblemy Autor