Zwierzę czy nie? Ciekawostki o zwierzętach, które mogą cię zaskoczyć

Zwierzęta są z nami od zawsze – w domach, ogrodach, bajkach, legendach i pytaniach, które niby są banalne, ale w rzeczywistości mają nieoczywiste odpowiedzi. Bo czy człowiek to zwierzę? Czy ćmy mogą nas ugryźć? Czy wilk kanadyjski różni się od „naszego”? A jeśli spotkasz gada z paszczą jak pułapka, skąd wiesz, czy to aligator czy krokodyl? I na koniec, pies. Ale nie taki zwykły, bo mastif tybetański to żywa legenda. Gotowy na porcję faktów, które zaskoczą, rozbawią albo przynajmniej zostaną w głowie dłużej niż reklama margaryny?

Czy człowiek to zwierzę?

Jak odpowiedzieć na pytanie czy człowiek to zwierzę? W klasyfikacji biologicznej człowiek trafia do królestwa zwierząt, tak jak ryba, pies czy królik. Ale czy to wystarczy, żeby postawić nas na jednej linii z ćmą, kaczką albo małpą? W teorii może i tak, ale nawet wielu naukowców zauważa, że coś tu nie pasuje. Człowiek potrafi mówić, tworzyć muzykę, budować miasta, analizować wzory matematyczne i opowiadać historie z morałem. Zwierzęta – choć fascynujące i inteligentne, nie mają tych możliwości. Zoologia od dawna traktuje człowieka jako coś osobnego. I słusznie, bo nawet jeśli nasze ciała przypominają ciała innych stworzeń, to serce, rozum i dusza już niekoniecznie. Czy więc człowiek to zwierzę? Biologicznie wielu powie, że „tak”, ale tylko, jeśli patrzymy przez bardzo wąskie okulary.

Czy ćmy gryzą?

Noc, otwarte okno, zapalona lampka, a do środka wlatuje ćma. Zaczyna krążyć wokół światła, czasem niepokojąco blisko naszej twarzy. Pojawia się pytanie – czy ćmy gryzą? I odpowiedź może zaskoczyć. Zdecydowana większość ciem, zwanych też motylami nocnymi, nie stanowi żadnego zagrożenia. Nie mają żądła, nie gryzą i nie przenoszą chorób. Nawet jeśli przypadkiem dotkną naszej skóry, robią to całkowicie nieświadomie po prostu próbują znaleźć wyjście. W Europie Środkowej i Północnej ćmy są absolutnie niegroźne, mogą co najwyżej przestraszyć albo zirytować.

Warto wiedzieć, że w cieplejszych regionach – szczególnie w południowej Europie występuje kilka rzadkich gatunków, które potrafią napić się krwi. Tak, są ćmy, które mają aparat gębowy zdolny do nakłuwania skóry, działają podobnie jak komar. Na szczęście ukąszenia tych owadów są niegroźne, przypominają lekkie użądlenie i nie wiążą się z ryzykiem infekcji. W Polsce jednak takich gatunków nie ma. Więc jeśli jakaś ćma właśnie wiruje wokół twojej lampki nocnej, po prostu otwórz okno, a potem śpij spokojnie.

Wilk kanadyjski – kuzyn z północy

Kiedy myślimy „wilk”, widzimy przeważnie naszego, europejskiego wilka szarego – majestatyczne zwierzę z lasów, którego rzadko kto spotka na żywo. Ale w Ameryce Północnej dominuje inny zawodnik: wilk kanadyjski. Jest większy, masywniejszy i bardziej przystosowany do surowego klimatu. Futro grubsze, łapy większe, kondycja imponująca. Żyje w stadach, potrafi przebywać olbrzymie odległości i doskonale radzi sobie w trudnym terenie. Co ciekawe wilk kanadyjski nie jest zupełnie innym gatunkiem, tylko podgatunkiem wilka szarego, ale różnice są wystarczające, by go wyróżnić zarówno wizualnie, jak i behawioralnie. To typowy północny twardziel – silny, wytrzymały, działający w grupie. Czasem ludzie pytają, który byłby groźniejszy dla człowieka, nasz czy kanadyjski. Ale odpowiedź jest prosta: żaden. Wilki nie szukają ludzi. To nie one są zagrożeniem, to my często jesteśmy zagrożeniem dla nich.

Aligator a krokodyl – kto jest kim?

Są duże, zębiaste i wyglądają jak prehistoryczne maszyny do gryzienia. Ale jak odróżnić aligatora od krokodyla? To pytanie pada często i wcale nie jest takie oczywiste. Zacznijmy od pyska – aligator ma krótszy, bardziej zaokrąglony pysk w kształcie litery „U”, a krokodyl, dłuższy, spiczasty, bardziej litera „V”. Kolejna różnica – kolor skóry. Aligatory są ciemniejsze, bardziej szare lub czarne, a krokodyle mają odcień oliwkowy lub brązowy. I jeszcze zęby: u krokodyla, gdy zamknie paszczę, zęby z dolnej szczęki nadal są widoczne. U aligatora znikają.

Krokodyle zazwyczaj występują w słonej wodzie, a aligatory preferują słodką. A jeśli jesteś w USA i spotykasz jedno z tych stworzeń, to najpewniej będzie to aligator. Chociaż oba są groźne, to aligatory są nieco mniej agresywne.

Mastif tybetański – największy pies świata?

W świecie psów są charty, szybkie jak błyskawica. Są jamniki – krótkie, ale uparte. I są one – mastify tybetańskie, czyli pies, który wygląda bardziej jak niedźwiedź niż jak towarzysz człowieka. Czy to największy pies świata? Pod względem masy – może konkurować z innymi olbrzymami, takimi jak dog niemiecki czy bernardyn. Ale mastif tybetański ma coś, czego tamte nie mają – wygląd, który budzi respekt. Gęsta grzywa wokół szyi, potężna sylwetka, spokojne, ale czujne oczy. Pochodzi z gór Tybetu, gdzie od wieków pełnił rolę stróża i nie byle jakiego, bo miał odstraszać nawet lamparty i wilki.

To nie jest pies dla każdego. Potrzebuje przestrzeni, cierpliwego opiekuna i konsekwencji, ale jednocześnie jest lojalny, inteligentny i spokojny – o ile nie uzna, że ktoś narusza „jego” teren.

Zwierzęta, które uczą nas… pokory?

Kiedy zadajemy pytania typu „czy człowiek to zwierzę”, „czy ćmy gryzą” albo „kto by wygrał: krokodyl czy aligator”, często kryje się w tym coś więcej niż ciekawość. Może to chęć zrozumienia świata, który wciąż potrafi zaskoczyć? Może potrzeba porównania siebie z innymi stworzeniami, albo po prostu fascynacja – tą różnorodnością, bogactwem kształtów, strategii przetrwania i charakterów, jakie spotykamy w świecie przyrody.

Bo nawet jeśli nie wszyscy podchodzimy do zwierząt z czułością, trudno odmówić im jednego – są doskonałe w tym, czym są. Wilk nie udaje lwa. Ćma nie próbuje być motylem, a mastif nie próbuje się zmieścić do torebki. Każde zwierzę jest sobą. I może właśnie tego możemy się od nich nauczyć bycie sobą w świecie, który nieustannie podpowiada, że powinniśmy być kimś innym.

psieproblemy Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *